No i sprawdziły się przewidywania co do nieuniknionych zwolnień pracowników. A miała nas czekać świetlana przyszłość. Jeszcze w grudniu na fali euforii zarządu zatrudniono nowych pracowników, zapewniając ich o stabilności i atrakcyjności pracy.  Niestety...Realia mijają się z obietnicami i marzeniami kierujących firmą. Nawet zmiana (poprawa) wizerunku firmy nie zapewni jej koniunktury gdy nie pójdą za tym odpowiednie działania, gdy nie  będzie atrakcyjnego frontu robót (zamówień). Niebawem kończy się priorytetowa produkcja wózków trakcyjnych. To znaczy najbardziej dochodowa produkcja firmy. Przewidywane znaczne redukcje pracowników same mówią za siebie. Nie dają one najlepszego świadectwa zarządzającym firmą. Widać z tego, że brak jest im koncepcji rozwoju firmy na najbliższą przyszłość. Można by było obarczyć winą za sytuację w firmie , powszechnie nam panujący kryzys finansowy. Ale koniec produkcji wózków nie wiąże się z kryzysem, tylko z końcem realizacji planów rozwoju i modernizacji osobowego transportu kolejowego, finansowanego z funduszy UE. A może się mylę...Póki co ludzie boją się zwolnień i bezrobocia.