Nazwa forum

Hej,hej...Sensacja! Michał B. nie jest juz prezesem Skraw-Mechu, niby zwolnił się sam ze względów zdrowotnych. Obowiązki prezesa pełni Jaromir. Z powodu często wykazywanej na tut.forum niekompetencji grupy Michała  Skraw-Mech doprowadził Pesę do ogromnych strat. Po aferze z ramami lokomotyw aktualnie poprawia sie, ramy od wózków 37An ,w których z powodu odstepstw od prototypu, wymogów technologicznych i rysunku technicznego dochodzi do pękania konstrukcji (na temat pęknięć w pociągach http://www.money.pl/gospodarka/wiadomos … 23949.html).  Znowu jacyś odpowiedzialni nawalili. I co ? i nic...winowajcy dalej pracuja na swoich stanowiskach, mało tego... do pracy przywrócono jednego ze zwolnionych dyscyplinarnie za afere z ramami do lokomotyw, i to na podobnie odpowiedzialne stanowisko (Łukasza O. na brygadzistę) a drugi uprzedził zwolnienie i poszedł na chorobowe. Żaden z kontrolerów jakości z Pesy a zwłaszcza J.Mulski odpowiedzialny za odbiór jakosciowy ram , nie ucierpiał za zaniedbywanie obowiązków, dalej odbiera ramy według własnego uznania, zwracając uwagę się jedynie na kosmetyke i wygląd spawów.
    Jest też nowość w temacie odbioru jakosciowego ram. Otóż wprowadzono kontrole wszystkich spawów niewiele dającą pożytku metodą badania magnesami. Żenujące jak sie widzi tą zabawę w malowanie spawów, spradzanie magnesami i poprawianie kosmetyki spawów tigiem.
    Jest tez nowy bubel. Nie udała sie konstrukcja dachu do wagonu pociagu i stoi sobie w hali, czekając na lepsze czasy albo pociecie na złom. Równiez w tym przypadku nikt nie poniósł konsekwencji.
    A prezesowi Pesy  zaczyna palić grunt pod nogami i robi gorące narady na temat sytuacji firmy. Na razie tylko zwolnił prezesa S-M. Ponoć jednego z kierowników z Z4 skierował do S-M na stanowisko dyrektora ds.produkcji na miejsce Franka L. Poza tym zadnych zmian. Ani personalnych ani organizacyjnych. Może nowy dyrektor wprowadzi jakieś zmiany ale wątpie by coś to teraz dało. Sa już ewidentne oznaki poważnego kryzysu w Pesie.. A w S-M spokój. Tylko bhp-powiec dalej szaleje i robi nawet to co nie należy do normalnych obowiązków, np.sprawdza czy ludzie nie przebywają na stołówce w czasie pracy. Głównie chyba dla korzyści płynących z dofinansowania przez UE, mimo spadku produkcji przyjęto do pracy jeszcze więcej Ukrainców, którzy pracuja po 12 godz i głównie pozorują robotę. W tych warunkach nie ma po prostu roboty dla wszystkich, więc robota idzie na pół gwizdka. Poza tym przy tak niskich obecnie pensjach (bez premi) ludzie sa totalnie zniechęceni.